Powied? mi jak to jest,?e si? frajer rozpierdala
Pó?niej wraca na ulic?,kto mu na to pozwala
Niech spierdala,nie ma zrozumienia dla kurestwa
Raz nawala,nie ma ju? dla kurwy tutaj miejsca
Po?ród takich jak my,bez skrupu?ów i bez ?alu
Nikt nie b?dzie klepa? po ramieniu frajera dla szmalu
Na legalu jakby nigdy nic si? nie sta?o
Ka?dy wiedzia?,ze ?eb sprzeda?,nie wszystkim to przeszkadza?o
I latali z nim dalej,wszystko super,?adnie,pi?knie
Chocia? oczywiste by?o ?e mu dupsko znowu p?knie
?e znów kl?knie,znów si? ze wszystkiego wyspowiada
By ratowa? swoj? dup?,naj?atwiejsze wyj?cie - zdrada
Dobra rada dla wszystkich którym si? w g?owach miesza
To przesada z frajera nigdy nie rób se kolesia
Frajerstwa si? nie rozgrzesza,to niewybaczalny grzech
Go? ?achudr? byle dalej,?ycz tej kurwie ?eby zdech?
[Refren: Murzyn ZdR] (x2)
Nie podno? dziurawca,nie klep go dla szmalu
Jemu znowu dupa p?knie,zdeptany karaluch
Drugi raz zaufasz,b?dziesz ?miga? zmarszczony
Tak dziurawiec si? ratuje,mia? b??d wybaczony
Bez szacunku dla tych kurew,co sprzedaj? chuj im w dup?
Wszystko mam na papierze,kiedy? ?mieciu padniesz trupem
Od dzieciaka obu zna?em,6 lat temu si? rozjeba?
Rok temu drugi p?k?,w s?dzie s?ysz? "b?dziesz siedzia?"
W sercu jedno przekonanie,w jedno?ci drzemie si?a
Bij,kop,pluj,ubli?aj,orient psy,w bloki wira?
Si? nie przyznaje,nie mam nic do powiedzenia
Jak nie ma dok?d uciec,znam to ziomek nie z widzenia
Pod blokiem akcji par?,jeden klepa? si? z peda?em
Wybaczy? mu za szmalec,inny lata? mu po traw?
Ostatnio kto? mi mówi?,on ma chyba wyja?nione
Po mojemu jeba? go,do swoich leci w moment
Zemsty smak jak ryzyka,ciemna klatka,z?a ulica
Odbity but na cycach,frajer le?y,w mroku znikasz
Na pohybel tym psom,spotka krzywda ich za to
Cierpliwo?ci ?ycz? dobrym,zamkni?tym za krat?
Jeden z drugim dziurawiec,wbi? do kapucyna
Ka?dy by wygoni?,ty przygarniasz skurwysyna
Taki lito?ciwy,czemu jakim prawem?
Pobieg? na ugod?,to badejki ma dziurawe
Sra? pod siebie pewne,mówi? ci bankowo
Zesra po raz drugi,nie skrzywdzili go surowo
Jak psa trafi? ?eb nie cz?owiek samozwa?czy
Dalej rozpierduchy bo z kurwami si? nie ta?czy,jeba?
[Refren: Murzyn ZdR] (x2)
Nie podno? dziurawca,nie klep go dla szmalu
Jemu znowu dupa p?knie,zdeptany karaluch
Drugi raz zaufasz,b?dziesz ?miga? zmarszczony
Tak dziurawiec si? ratuje,mia? b??d wybaczony
By?o dobrze,by?o pi?knie ka?dy zarabia? pieni?dze
Z biegiem czasu coraz wi?cej,a tu prosze szpagat poszed?
Grupa le?y,w toku sprawa i ob?awa
Kilka lat na sankach,sytuacja nieciekawa
?wiadek wali z dupy,cho? pierwszy by? do rozkminek
Lata?,ludzi ?ama?,nie mia? lito?ci dla dziwek
Ka?dy si? go ba?,on podkr?ca? nowe sztosy
Nie wychodzi? z domu bez batona czy bez kosy
Przysz?o co do czego,psy nazbiera?y dowody
Wpad?y drzwiami z rana,pozbawi?y go swobody
Gdy us?ysza? wyrok,zacz?? pru? si? jak rajstopy
Powydawa? braci,tylko dla w?asnej wygody
I co mu po tym,przecie? ca?e ?ycie przed nim
?wiadomy ?e sta? si? kurwiszonem frajerskim
W ko?cu nie jest dzieciakiem,którego psy zakr?ci?y
Tylko doros?ym ch?opakiem co odpowiada za czyny
S? przyj?te zasady,mo?esz wyj?? z komendy siny
Ale nigdy si? nie zni?aj do poziomu padliny
Ju? niejeden fifarafa okaza? si? mi?czakiem
A niejeden mi?czak z pozoru dobrym ch?opakiem
Chuj nie wa?ne czy na mord? czy na bakier
Przyjdzie czas si? oka?e,jaki z ciebie twardziel
Przyjdzie czas si? oka?e,póki co z fartem
Je?li robisz co?,miej charakter,RPK ZDR
Taken from AlbumSongAndLyrics.com[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]